Na przełomie starego i nowego roku częściej przyglądamy się temu, co już udało nam się osiągnąć w życiu oraz robimy postanowienia, stawiamy sobie cele lub obietnice. A może by tak w ramach takiego postanowienia podarować dziecku … czas i uwagę?
Na czym miałoby to polegać?
A mianowicie na darowaniu dziecku niepodzielnej uwagi rodzica. Na przykład jeden rodzic i jedno dziecko spędzają razem ustalony czas i w danej chwili nic innego się nie liczy. To rodzaj inwestycji w tworzenie więzi, w kształtowanie wzajemnej, pozytywnej relacji. Wtedy dziecko może uznać, że jest ważne dla mamy, czy taty, bo ona lub on poświęca mu swój cenny czas. Szczególnie, kiedy rodzice są zapracowani i dziecko ma mało czasu i uwagi z ich strony. Wtedy może ono myśleć, że wszystko jest ważniejsze niż ono samo. Z czasem może to skutkować pojawieniem się emocjonalnych problemów u dziecka i negatywnie wpływać na jego zachowanie. Bowiem prawda jest taka, że aby dziecko czuło się kochane i mogło właściwie rozwijać się, to rodzic musi znaleźć dla niego czas i poświęcić mu swoją pełną uwagę. Czas zabawy może więc być szczególną techniką wychowawczą, a nawet terapeutyczną, która znajdzie zastosowanie wtedy, kiedy zachowanie dziecka budzi zastrzeżenia i zachodzi potrzeba, aby uległo ono poprawie. Na przykład dziecko reaguje impulsywnie, jest nadpobudliwe, często popada w konflikty, albo zachowuje się agresywnie. Jednym słowem są problemy z kontrolowaniem jego zachowań, a stosowane sposoby dyscyplinowania nie działają. Natomiast częste uciekanie się do kar skutkuje narastaniem złości i niechęci we wzajemnych relacjach. Wówczas praktykowanie specjalnego czasu zabawy może przyczynić się do przywrócenia pozytywnych relacji rodziców z dziećmi.
Czas zabawy ma również zastosowanie w nawiązywaniu interakcji rodzica i dziecka o zaburzonym rozwoju, np.: autystyczne spektrum. Chodzi o dwadzieścia lub więcej minut dziennie wspólnego siedzenia z dzieckiem na podłodze i podążania za nim oraz wykorzystywania jego naturalnych zainteresowań. Tutaj celem będzie „wejście” w jego świat, zagłębienie się w jego emocjonalną i intelektualną przestrzeń oraz wprowadzenie dziecka do wspólnego świata poprzez cierpliwe nawiązywanie z nim kontaktu, przyciągnięcie jego uwagi, wywołanie zainteresowania lub sympatii.
A ile tego czasu należy poświęcić?
To zależy od wieku dziecka. Małe dzieci 2-6 letnie będą potrzebowały minimalnie 1 lub 2 razy dziennie około 15 minut, dzieci 7-12 letnie przynajmniej 30 minut tygodniowo, a starsze co najmniej raz w miesiącu docenią jakieś odpowiednio atrakcyjne „wychodne” z rodzicem. To jest oczywiście niezbędne minimum. Uważny rodzic, obserwując potrzeby dziecka dostrzeże, czy to minimum wystarczy, czy dołoży wszelkich starań, aby częściej znalazł się czas na wspólne kontakty i zaspokojenie potrzeb emocjonalnych dziecka.
Co razem robić?
Przebywać ze sobą. Mieć kontakt z dzieckiem, dając mu pełną uwagę. To czas na to, aby pokazać dziecku, że jest dużo ważniejsze niż to, co dzieje się wokół. Może to być okazja do porozmawiania ze sobą lub do zrobienia czegoś razem. Najlepiej spytać dziecko o to, co miałoby ochotę robić w trakcie spędzania czasu z rodzicem. Można też wspólnie zrobić listę różnych propozycji na czas zabawy. Spędzając czas z dzieckiem rodzic stara się być otwarty na jego pomysły. Asystuje dziecku, skupia uwagę na tym, co ono robi. Dostrzega pozytywy oraz stosuje pomocną pochwałę: „Ta wieża z niebieskich klocków jest wysoka i stabilna. Potrafisz zrobić wysoką budowlę.”, „Zbudowałeś piętrowy dom dla lalek. To wymagało pomysłowości i cierpliwości.” Okazuje entuzjazm: „O, lalka ma nową, różową sukienkę z falbankami. Prawdziwa z niej dama.” Uważnie słucha: „Mówisz, że twoja lalka potrzebuje nowych ubrań. Ona nie ma co na siebie włożyć.” Opisuje właściwe zachowanie: „Uważnie obserwujesz przebieg gry i wiesz, co teraz masz zrobić. Brawo!” Wydaje tylko pośrednie polecenia, aby pozwolić dziecku na kierowanie zabawą: „Teraz ubierasz lalki i misie. Potem możemy pobawić się klockami.” Natomiast unikamy wytykania błędów, poprawiania, komenderowania, krytykowania, ośmieszania, zawstydzania, a więc tego wszystkiego, co tu i teraz mogłoby zablokować komunikację i popsuć porozumienie. Wprowadzenie kilku zasad na czas zabawy będzie przeciwdziałało pojawieniu się niepożądanych zachowań. Przede wszystkim ma być bezpiecznie. Jeśli zachowanie dziecka będzie groziło szkodą lub krzywdą to przerywamy zabawę i przywołujemy zasadę z konsekwencją, np.: „Nie możemy dalej się bawić, bo depczesz zabawki i je niszczysz. Jutro spróbujemy ponownie pobawić się i myślę, że lepiej nam pójdzie niż dzisiaj”.
W relacji z nastoletnim dzieckiem potrzebne będą pewne modyfikacje. Czas zabawy zostanie nazwany specjalnym lub wspólnym czasem. Istotą spędzania czasu z nastolatkiem będzie zainteresowanie jego poglądami i zainteresowaniami oraz obdarowanie go uwagą poprzez aktywne słuchanie i informację zwrotną.
Podsumowując, regularnie praktykowany wspólny czas pozwoli dzieciom i rodzicom na odczuwanie pozytywnych emocji, ułatwi dogadywanie się, wspomoże w rozprawianiu się z trudnymi, buntowniczymi zachowaniami lub jeśli dziecko doświadczyło jakiejś traumy, rozłąki lub boryka się z trudnościami adaptacyjnymi, bo poszło do przedszkola, zmieniło miejsce zamieszkania, itp. Największą zachętą powinno być to, że jest to metoda bardzo przyjemna dla dziecka i dla rodzica. Brzmi zachęcająco?